Jak informuje Najwyższa Izba Kontroli, w Polsce nie ma kompleksowego, spójnego i sprawnego systemu profilaktyki zdrowotnej, obejmującego planowanie działań, nadzór nad ich realizacją oraz ocenę uzyskiwanych efektów. Dostęp do świadczeń profilaktycznych był niewystarczający, niektóre regiony były odcięte od profilaktycznych badań przesiewowych, a tam, gdzie takie możliwości były - problemem była niska zgłaszalność na badania. W efekcie badaniami profilaktycznymi objęto ograniczoną liczbę pacjentów, nieprzekraczającą nawet połowy uprawnionych.
W społeczeństwach państw rozwiniętych coraz więcej jest chorób cywilizacyjnych, czyli tych występujących globalnie i powszechnie. Przyczyną ich rozwoju oraz rozprzestrzeniania jest postęp współczesnej cywilizacji. Istotnym narzędziem poprawy sytuacji zdrowotnej i ograniczenia negatywnych skutków tych chorób dla społeczeństwa są działania profilaktyczne. W ich efekcie możliwe jest uniknięcie chorób, zahamowanie progresji lub ograniczenie ich skutków.
Celem kontroli NIK była ocena efektów realizacji profilaktyki zdrowotnej w obszarze gastrologii, ginekologii i kardiologii. Badaniami objęto lata 2012-2015.
NIK zwraca uwagę na niewielkie kwoty przeznaczane ze środków pozostających w dyspozycji Ministra Zdrowia oraz Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia na działania z zakresu profilaktyki, choć, jak wynika z dokumentów opracowanych w Ministerstwie oraz Funduszu, profilaktyka miała stanowić jedno z głównych narzędzi poprawy stanu zdrowia społeczeństwa. Wydatki Ministra na działania dotyczące profilaktyki zdrowotnej, realizowane w ramach programów dotyczących gastrologii, ginekologii i kardiologii , w okresie objętym kontrolą wyniosły ok. 201 mln zł, co stanowiło niewiele ponad 1 proc. łącznych wydatków zrealizowanych w latach 2012-2015. Z kolei udział kosztów świadczeń udzielanych w ramach profilaktycznych programów zdrowotnych, finansowanych ze środków własnych Funduszu, w ogólnych kosztach świadczeń był, w okresie objętym kontrolą, na poziomie ok. 0,25 proc.
Tymczasem Izba ustaliła, że te i tak niewielkie środki na profilaktykę nie zostały właściwie rozdzielone. Bowiem Narodowy Fundusz Zdrowia, kontraktując świadczenia udzielane w ramach profilaktycznych programów zdrowotnych finansowanych ze środków własnych, nie uwzględniał wartości wskaźników epidemiologicznych i wynikających z nich potrzeb zdrowotnych ludności. W konsekwencji, oddziały wojewódzkie NFZ, na terenie których występował wysoki wskaźnik zachorowalności, a niski zgłaszalności, przeznaczały mniej środków na badania profilaktyczne, niż oddziały o niskim wskaźniku zachorowalności i wysokiej zgłaszalności.
Dodatkowo Minister Zdrowia nie zapewnił, na terenie całego kraju, równego dostępu do świadczeń profilaktycznych. W ramach badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrycia raka jelita grubego niektóre regiony kraju były całkowicie pozbawione ośrodków wykonujących badania przesiewowe. W 2015 r. Minister Zdrowia zapewnił dostęp do takich świadczeń profilaktycznych zaledwie w 130 spośród 380 powiatów. Także w przypadku profilaktyki raka szyjki macicy i raka piersi występowały znaczne różnice w dostępności badań pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi NFZ.
Ponadto Izba ustaliła, że skuteczność działań edukacyjno - informacyjnych była niewystarczająca. Bowiem zgłaszalność osób na badania udzielane w ramach programów profilaktycznych raka szyjki macicy, piersi i jelita grubego była, w latach objętych kontrolą, na niskim poziomie. Odsetek osób objętych programem przesiewowym dla raka jelita grubego wyniósł od 16 do 18 proc. uprawnionych, w programie przesiewowym dla raka szyjki macicy od 21 do 23 proc., zaś w programie wczesnego wykrywania raka piersi odsetek uczestniczek był wyższy i osiągnął od 42 do 44 proc. Dla przykładu w Islandii na badania profilaktyczne zgłasza się ponad 90 proc. uprawnionych.
NIK przypomina, że programy profilaktyki zdrowotnej mają ogromne znaczenie. W wielu przypadkach mogą chorym znacznie przedłużyć życie. Stwierdzono, że w grupie osób uczestniczących w Programach profilaktycznych, prawdopodobieństwo przeżycia co najmniej 3 lat od rozpoznania choroby było wyższe, niż u osób, które miały postawione rozpoznanie nowotworu w innym trybie, zwykle po zgłoszeniu pierwszych objawów choroby. W przypadku raka piersi, różnica na korzyść uczestników programów profilaktycznych wyniosła 19 punktów procentowych; dla raka jelita grubego było to blisko 30 punktów procentowych, zaś w przypadku raka szyjki macicy - 31 punktu procentowego.
Dlatego NIK wnioskowała o podjęcie przez Ministra Zdrowia działań, aby programami profilaktyki objąć jak największą liczby osób uprawnionych. Izba zauważa, że efektywność dotychczasowych metod zwiększenia odsetka osób uczestniczących w badaniach przesiewowych była bardzo mała. Dotyczy to zwłaszcza osób, które otrzymały imienne zaproszenia. Jedynie ok. 7 proc. spośród uczestników badań przesiewowych zgłosiło się na nie w wyniku otrzymania zaproszenia.
Niewielka dostępność badań przesiewowych oraz niska zgłaszalność osób na nie była jednym z powodów, iż pomimo realizacji programów przesiewowych dla raka piersi oraz szyjki macicy, nie osiągnięto, w latach 2012-2015, celów wskazanych w Narodowym programie zwalczania chorób nowotworowych na lata 2006-2015, tj. zahamowania wzrostu zachorowań na te nowotwory złośliwe. Nie osiągnięto także średnich europejskich wskaźników w zakresie ich wczesnego wykrywania oraz skuteczności leczenia.
W 2013 r. zachorowało na raka piersi o 56 proc. więcej kobiet, niż w 2005 r. Zmniejszyła się natomiast, w tym okresie, liczba zachorowań na raka szyjki macicy o ok. 11 proc. Poprawiły się wartości wskaźników wykrywalności wczesnych postaci raka piersi i raka szyjki macicy. O ile w 2005 r. pacjentki z rozpoznanym zaawansowanym rakiem piersi i szyjki macicy stanowiły odpowiednio 36 proc. i 44 proc., o tyle w 2013 r. było ich 30 proc. i 34 proc. Nie odnotowano jednak poprawy wartości wskaźników przeżyć po pięciu latach od wykrycia choroby. Nadal odbiegały one od wartości osiąganych w wybranych krajach europejskich i były niższe o ok. 10 punktów procentowych w obu typach raka.
Mimo wdrożenia programów przesiewowych nie osiągnięto również celów wskazanych w Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych w odniesieniu do zmniejszenia liczby zachorowań i zgonów z powodu raka jelita grubego. W roku 2015 liczba nowych zachorowań na ten nowotwór w porównaniu z rokiem 2005 była większa o blisko 25 proc. Odnotowano natomiast niewielką, poprawę w zakresie jego wczesnego wykrywania. O ile w 2005 r. chorzy z I i II stopniem zaawansowania choroby, czyli wczesnym, stanowili 38 proc. pacjentów, to w 2014 r. ich odsetek zwiększył się do 46 proc. Wartości tego wskaźnika były jednak niższe o ok. 10-12 punktów procentowych w stosunku do krajów Europy Zachodniej.
NIK zauważa, że niewystarczające były również działania lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w zakresie udzielania i dokumentowania świadczeń profilaktycznych. Właśnie jedną z istotnych przyczyn nieosiągnięcia celów wskazanych w Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych, co do zmniejszenia liczby zachorowań związanych z układem krążenia, był ograniczony zakres działań profilaktycznych podejmowanych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. W latach 2012-2015 lekarze POZ w ograniczonym zakresie udzielali także świadczeń w ramach Programu profilaktyki chorób układu krążenia finansowanego ze środków NFZ. Badania przesiewowe wykonano jedynie u ponad 280 tys. osób, tj. 3,4 proc. do których adresowano Program.
Poważne wątpliwości NIK budzi wiarygodność i kompletność danych zawartych w Krajowym Rejestrze Nowotworów (KRN). W rejestrze tym, w przypadku ponad 21 proc. pacjentów z rozpoznanym rakiem jelita grubego, w ciągu trzech lat od rozpoznania nowotworu, wciąż nie zamieszczono informacji o stopniu zaawansowania choroby. Analogiczna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do blisko 20 proc. kobiet z rozpoznanym rakiem piersi oraz 9,5 proc. kobiet z rozpoznanym rakiem szyjki macicy.
Uwagi i wnioski NIK
- W celu budowy sprawnego systemu profilaktyki zdrowotnej, niezbędne jest podjęcie działań zmierzających m. in. do:
- określenia przez Ministra Zdrowia spójnej, kompleksowej i wieloletniej koncepcji działań profilaktycznych, w tym poprawy dostępu do nich, ukierunkowanej na zachowanie zdrowego trybu życia i zapobieganie chorobom, z uwzględnieniem priorytetów i wskaźników epidemiologicznych;
- egzekwowania przez NFZ od lekarzy POZ realizacji obowiązujących procedur w zakresie profilaktyki zdrowotnej, zwłaszcza w odniesieniu do chorób układu krążenia oraz chorób nowotworowych;
- zwiększenia odsetka pacjentów uczestniczących w programach profilaktyki zdrowotnej;
- usprawnienia systemowych rozwiązań dotyczących zbierania danych o realizacji świadczeń profilaktycznych i losów pacjentów z rozpoznanymi w czasie badań profilaktycznych chorobami nowotworowymi;
- przeprowadzenia przez Ministra Zdrowia rzetelnych analiz dotyczących efektywności realizowanych programów przez podmioty je finansujące;
Komentarze
[ z 7]
Trudno jest przedstawić skuteczny plan profilaktyki obejmujący całą Polskę, spójny i pozwalający na edukację społeczeństwa we wszystkich regionach równocześnie. Nawet sama służba zdrowia nie działa tak samo w każdym regionie kraju. W jednych miejscach ośrodki są lepiej rozwinięte, a w innych potrzebnych jest więcej nowych inwestycji. Na profilaktykę wydaje się dużo pieniędzy. Wiele organizacji działa na rzecz edukacji Polaków. Wszystkie sposoby pozwalające na zachęcenie ludzi do badań są dobre. Oczywiście program ogólnopolski skupiłby wszystkie działania przez co miałyby one większy zasięg i byłyby bardziej efektywne.
To prawda, spójny program ogólnopolski to duże wyzwanie, ale warto próbować. Wczesne wykrycie choroby zwiększa szanse pacjenta na pełne wyzdrowienie lub uratowanie życia. Nie bez znaczenia jest również aspekt ekonomiczny. Lepiej leczyć nieskomplikowane choroby i przeprowadzać proste zabiegi niż złożone operacje i wieloletnie terapie. Ludzie boją się iść do lekarza nawet gdy widzą, że coś jest nie tak. Dotyczy to zwłaszcza podejrzenia nowotworu. Kończy się na tym, że pacjent pojawia się u lekarza dopiero wtedy, gdy operacja nie wchodzi w grę, albo potrzebna jest bardzo skomplikowana interwencja chirurgiczna.
Obecny system opieki zdrowotnej, wyrosły na odpowiedzialności za leczenie przede wszystkim chorób ostrych, nie jest równie skuteczny i efektywny, jeśli chodzi o choroby przewlekłe, które według doniesień epidemiologów – wkrótce zdominują opiekę zdrowotną również w Polsce. Tymczasem – jak wskazują doświadczenia krajów zachodnich – zarządzanie jednostka chorobową przynosi pozytywne rezultaty w aspekcie efektywności tak klinicznej, jak i kosztowej. Polega ona na kształtowaniu oferty opieki zdrowotnej w skoordynowanym systemie działań usługowych i komunikacyjnych, adresowanych do populacji objętej opieką. Dotyczy przede wszystkim problemów leczenie chorób chronicznych, takich jak astma, cukrzyca czy choroby niedokrwienia serca. Wymagają one czynnego udziału pacjenta w procesie usługowym, tak by utrzymać ciągłość leczenia.
Bardzo dobrze, że Naczelna Izba Kontroli przeprowadza takie kontrole. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach pomimo tego, że wiedza na temat profilaktyki i jej ogromnego wpływu na nasze zdrowie wciąż jest ona pomijana. W dużej mierze jest to wina obywateli, którzy pomimo licznych kampanii zachęcających do regularnych badań, nie przystępują do nich. Moim zdaniem jest to spory problem ponieważ dzięki nim możliwie jest wczesne zdiagnozowanie choroby, często na takim etapie, które nie wymaga skomplikowanego i obciążającego leczenia specjalistycznego. W głównej mierze chodzi o choroby nowotworowe, które niestety są coraz powszechniejszym problemem w dzisiejszych czasach. Pomimo tego, że wiele ludzi każdego dnia umiera z powodu nowotworów to wciąż niezbyt duża grupa ludzi zmieniła swój tryb życia. Na nasze zdrowie w głównej mierze ma wpływ na to co jemy oraz pijemy, czy regularnie ćwiczymy i systematycznie się badamy pod kątem różnych chorób. Jakiś czas temu bardzo dużo mówiło się o badaniach mammograficznych pod kątem diagnozowania raka piersi. Za pomocą listów kobiety w naszym kraju dostawały zaproszenia na darmowe badania, jednak jak się okazywało zainteresowanie nie było zbyt duże. Co prawda wiedza na temat nowotworów jeszcze kilka lat temu była nieco mniejsza, jednak na przestrzeni lat niewiele zmieniło się jeżeli chodzi o podejście kobiet do badań. Oczywiście jest grupa kobiet, która stosuje się do zaleceń lekarzy, którzy zalecają badanie się według najnowszych wytycznych, jednak grupa ta wciąż jest zbyt mała. Możliwości diagnostyczne urządzeń, które dzisiaj są dostępne pozwalają na dużo wcześniejsze wykrycie zmian niż w przypadku mammografii. Chodzi tutaj o mammografię z tomosyntezą, która jest dostępna w coraz większej liczbie placówek medycznych w naszym kraju. Istnieje niestety bardzo duża dysproporcja pomiędzy Polską wschodnią i zachodnią jeżeli chodzi o dostępność do metod diagnostycznych oraz leczniczych. Różnice też występują pomiędzy dużymi miastami, a tymi mniejszymi lub regionami wiejskimi. W dzisiejszych czasach nie powinno być takich dysproporcji i powinny zostać podjęte odpowiednie działania aby to zmienić. Płacąc składki zdrowotne Polacy liczą na to, że mają jednakowy dostęp do badań diagnostycznych oraz nowoczesnych terapii na terenie całego kraju. Warto zaznaczyć, że aby pomóc kobietom, które mieszkają w rejonach gdzie dostęp do badania mammograficznego znajduje się w dalekiej odległości od ich miejsca zamieszkania i dotarcie do niego może być czasem problematyczne wprowadzono mammobusy. Słyszałem również o cytomammobusach, które w tych samych miejscach miały możliwość przebadania się pod kątem raka szyjki macicy. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest jeszcze bardziej przemyślane ponieważ pozwala przebadać się pod kątem dwóch bardzo często występujących wśród kobiet nowotworów. Jeżeli mowa o profilaktyce to oczywiście bardzo ważne jest wspomnienie o tym, że konieczne jest prowadzenie prawidłowego trybu życia. Konieczne jest regularne uświadamianie Polakom jak ważne jest zdrowe odżywianie każdego dnia. Dopełnieniem tego jest regularna aktywność fizyczna, która powinna nam towarzyszyć każdego dnia. Oczywiście pierwsze dni czy miesiące takich zmian są bardzo trudne, jednak na efekty nie trzeba czekać długo. Dzięki prawidłowemu trybowi życia z pewnością będziemy czuć się dużo lepiej, nasza wydajność w pracy będzie większa, a co najważniejsze w mniejszym stopniu będziemy narażeni na rozwój chorób cywilizacyjnych czy nowotworów. To co jemy ma bardzo duży wpływ na rozwój raka jelita grubego. Produkty wysokoprzetworzone bardzo sprzyjają rozwojowi tego nowotworu. Bardzo dobrym działaniem profilaktycznym, które redukuje ryzyko jego rozwoju jest spożywanie pożywienia bogatego w błonnik. Stymuluje on ruchy perystaltyczne jelit i zapobiega zaleganiu treści pokarmowej w jelitach. Dzięki temu ryzyko powstania stanu zapalnego, jest zmniejszone. Przewlekłe jego występowanie może przyczyniać się właśnie do powstawania zmian nowotworowych. Warto w tym miejscu również wspomnieć, że regularne przeprowadzanie kolonoskopii pozwala na wykrycie zmian na wczesnym etapie, które są dużo łatwiejsze do leczenia niż te w zaawansowanych stadiach. Mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu, że Polacy będą bardziej świadomi jeżeli chodzi o wszelkie choroby. Informacje na temat wielu schorzeń oraz możliwości ich zapobiegania są w dzisiejszych czasach szerokodostępne, Oczywiście jeżeli chodzi o Internet to warto jest korzystać tylko i wyłącznie z zaufanych stron. Najlepszym źródłem wiedzy są oczywiście książki medyczne, czasopisma medyczne oraz lekarze.
Nie tylko w systemie ochrony zdrowia konieczne są zmiany. Po pierwsze wydaje mi się, że świadomość Polaków musi znacznie się zmienić co pozwoli na uchronienie się przed licznymi chorobami cywilizacyjnymi. Jeżeli chodzi o działania w ochronie zdrowia to wydaje mi się, że warto jest inspirować się działaniami, które mają miejsca w innych częściach świata i wydają się być jak najbardziej sensowne. Dla przykładu w Nowej Zelandii przepisuje się tak zwane “zielone recepty”, na których lekarz przepisuje pacjentowi dedykowane dla nich ćwiczenia. Takie działanie wydaje mi się być dużo bardziej skuteczne niż słowne wspominanie pacjentowi o tym jak istotna jest aktywność fizyczna. Jeżeli pacjent nie ma konkretnych ćwiczeń, które powinien wykonywać, to często sam nie zdecyduje się na ich wykonywaniem. Nasi pacjenci często potrzebują jasnego i konkretnego przekazania informacji. Wydaje mi się, że warto jest więc podchodzić do tego problemu chociażby w ten sposób jak w Nowej Zelandii, aby wszelkie zalecenia zapisywać pacjentowi lub dawać mu je wydrukowane. Powinny być one dostosowywane w zależności od schorzenia. W Japonii z kolei zaleca się dzieciom aby na piechotę lub rowerami wybierały się do i ze szkoły. Wydaje mi się to dobrym pomysłem ponieważ dzieci w dzisiejszych czasach stanowczo zbyt mało czasu przeznaczają na aktywność fizyczną. Coraz rzadziej biorą udział w zajęciach wychowania fizycznego oraz zajęć dodatkowych. Dziwi mnie to ponieważ powstaje coraz więcej obiektów w całej Polsce, na których można uprawiać przeróżne dyscypliny sportowe. Dzieciom coraz trudniej jest dogodzić jeżeli chodzi o zapewnienie atrakcji w czasie wolnym. Wydaje mi się to bardzo dziwnym zjawiskiem ponieważ kiedyś obiektów i możliwości było dużo mniej, a zainteresowanie sportem było dużo większe. W ostatnim czasie Światowa Organizacja Zdrowia opisała kilka zaleceń. Jeżeli będziemy się do nich stosować, do grozi nam znacznie mniejsze ryzyko rozwoju chorób nowotworowych, które w dzisiejszych czasach są coraz powszechniejszym problemem. Wydaje mi się, że skupienie się na profilaktyce to możliwie najlepsza forma walki z nowotworami. Po pierwsze zwrócono uwagę na to, aby nie zapominać o śniadaniu, które jest najważniejszym posiłkiem spośród wszystkich. Zaznaczono, że powinno być one spożywane do 2 godzin po przebudzeniu się. Dzięki temu łatwiejsze jest utrzymanie prawidłowego poziomu cholesterolu, insuliny a także kwasu moczowego we krwi. Bardzo dużo osób, w tym także dzieci często pomija ten posiłek. Innym problemem jest to, że często na początek dnia nie są spożywane pełnowartościowe produkty. Dzieci często sięgają po płatki śniadaniowe ponieważ są one smaczne, szybko oraz w prosty sposób się je przyrządza. Na przerwie w szkole często zjadane są słodkie bułki co wcale nie jest dobrym rozwiązaniem. W obu przypadkach dostarcza się do organizmu znaczne ilości cukrów prostych, które nie są zbyt korzystne gdy spożywa się je w nadmiarze. Kolejnym bardzo ważnym aspektem, o którym wspomina Światowa Organizacja Zdrowia jest regularne spożywanie posiłków. Zalecane jest to aby przerwy pomiędzy kolejnymi posiłkami wynosiły około 3 godzin. Ma to związek z genem który koduje enzym o nazwie desaturaza stearoilo-CoA. Na skutek jego działania, małe komórki z których powstają komórki tłuszczowe zaczynają gromadzić w sobie tłuszcze nasycone. Jeśli nie jemy nic przez 3-4 godziny w ciągu dnia to aktywność wspomnianego enzymu zwiększa się. Hamowanie tego enzymu można kontrolować między innymi poprzez spożywanie produktów zawierających duże ilości kwasów omega-3 i omega-6 występujących chociażby w rybach morskich i oleju lnianym. Antagonistyczne działanie mają cukry proste w postaci chociażby syropu glukozo-fruktozowego, który występuje dosyć powszechnie w niezdrowych produktach, przyczyniając się chociażby do rozwoju otyłości. Pisząc o tłuszczach warto wspomnieć, że są one bardzo ważnym elementem diety, zwłaszcza jeżeli chodzi o tłuszcze nienasycone. Redukują one poziom “złego” cholesterolu, zmniejszający przy tym jednocześnie ryzyko rozwoju wielu nowotworów. W ostatnim czasie coraz większą uwagę skupia się na bakteriach jelitowych, które jak się okazuje mają ogromny wpływ na nasz organizm. Utrzymywanie odpowiedniego składu flory jelitowej zmniejsza ryzyko rozwoju raka jelita grubego, którego rozwój w dużej mierze zależy od diety którą stosujemy. Eksperci zalecają aby nie zapominać o spożywaniu kiszonek. Wpływają one bardzo korzystnie na mikroflorę jelitową. Co prawda wiele osób za nimi nie przepada, warto jednak zaznaczyć, że w ostatnim czasie robienie ich w domowych warunkach jest powszechne, a ogromna ilość przepisów, które są dostępne praktycznie wszędzie sprawi, że z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
Wydaje mi się w możliwie największym stopniu powinniśmy koncentrować się aktualnie na profilaktyce licznych schorzeń. W ostatnich latach gwałtownie wzrasta liczba zachorowań na nowotwory. Naukowcy na całym świecie starają się dowiedzieć co się do tego przyczynia i jak można temu zapobiec, jak je skutecznie leczyć oraz co bardzo ważne, wykryć możliwie jak najwcześniej. Przykre jest to, że takie informacje nie są w stu procentach wykorzystywane przez społeczeństwo, co w znacznym stopniu mogłoby zredukować ryzyko występowania nowotworów. Eksperci podkreślają, że 3/4 obecnie diagnozowanych nowotworów zależy od tego jaki styl życia prowadzimy. Moim zdaniem to bardzo duży odsetek pokazujący, że to my sami w znacznym stopniu jesteśmy odpowiedzialni za swoje zdrowie. To powinien być jasny sygnał dla każdego z nas aby zmienić swoje niewłaściwe nawyki i zacząć żyć według zaleceń lekarzy opierających się na najnowocześniejszych doniesieniach naukowych. Utworzono Europejski Kodeks Walki z Rakiem, które zawiera dziesięć najważniejszych czynników rozwoju nowotworów. Podkreśla się bardzo dużą rolę aktywności fizycznej, a także unikania stresów. Oczywiście unikanie sytuacji stresujących w dzisiejszych czasach jest prawie niemożliwe. Niemal na każdym kroku możemy się z nim spotkać. Ważne jest aby zrównoważać te stresory poprzez chociażby wykonywanie czynności, które sprawiają nam przyjemność, pozwalają zapomnieć o problemach oraz się zrelaksować. Zaleca się także zaszczepienie przeciwko wirusowi zapalenia wątroby, który może zwiększać ryzyko rozwoju jej nowotworu, a w przypadku kobiet także przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego, który jest odpowiedzialny za większą część przypadków raka szyjki macicy. Zaleca się także unikanie przypadkowych stosunków seksualnych, a jeżeli w rodzinie występowały nowotwory to warto przeprowadzić badania genetyczne. Istotne jest również unikanie spożywania alkoholu. Ostatnio przeprowadzone badania sugerują, że jego każda ilość może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworu na skutek tego, że w wyniku jego metabolizmu powstaje aldehyd octowy, który jest karcynogenny. Należy również wspomnieć o nałogu palenia papierosów. Co prawda coraz mniejsza liczba osób je pali, jednak wciąż jest to znaczna grupa osób. W dzisiejszych czasach i tak jesteśmy narażeni na ogromną ilość zanieczyszczeń znajdujących się w powietrzu, którą i tak wdychamy narażając się także na rozwój nowotworów. Moim zdaniem w możliwie największym stopniu należy unikać czynników, które przyczyniają się do zwiększenia ryzyka ich rozwoju. Jeżeli chodzi o zapobieganie rozwoju nowotworów to cały czas mówi się o tym jak ogromną rolę odgrywa wspomniana przeze mnie aktywność fizyczna. Doskonale wiemy o tym, że redukuje ona nie tylko ryzyko rozwoju groźnych nowotworów, ale także innych schorzeń, które stają się coraz powszechniejsze w naszym społeczeństwie, prawdopodobnie z uwagi na niewłaściwy tryb życia, który prowadzi bardzo wiele ludzi. Cały czas zmieniają się zalecenia co do ilości aktywności, która powinna być wykonywana każdego tygodnia. Obecnie mówi się o 2,5 do 5 godzin umiarkowanej lub 1,25 do 2,5 intensywnej aktywności fizycznej. Jeżeli nie jest to możliwe to jak podkreślają specjaliści każdy rodzaj oraz czas wykonywanej aktywności korzystnie wpływa na nasze zdrowie redukując ryzyko rozwoju groźnych chorób. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest wielu osobom wygospodarować odpowiednią ilość czasu jednak jest to możliwe do zrealizowania, potrzeba tylko właściwej organizacji. Pierwsze dni, tygodnie, a nawet miesiące mogą nie być łatwe jednak wydaje mi się, że warto jest się zmobilizować ponieważ jak widzimy dzięki niej możemy uniknąć licznych chorób. Dzięki regularnemu wysiłkowi zmniejsza się ryzyko rozwoju raka okrężnicy w przypadku mężczyzn. Jeżeli chodzi zaś o kobiety to redukcji ulega prawdopodobieństwo rozwoju raka piersi, endometrium, nerki czy wątroby. Bardzo wiele mówi się o naturalnie występujących związkach, które są w stanie zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworów. Jakiś czas temu przeanalizowano ogromną liczbę badań nad kurkuminą, która znajduje się w kurkumie. Jak się okazuje jest ona w stanie zredukować ryzyko rozwoju ośmiu rodzajów nowotworów. Kurkumina jest przeciwutleniaczem polifenolowym. Przeprowadzone badania wykazały, że może ona być skuteczna w terapii raka krwi, szpiku kostnego, żołądka, trzustki, piersi, płuc czy prostaty. Naukowcy uważają, że jej działanie oparte jest na blokowaniu transportowania składników odżywczych do komórek nowotworowych. Co więcej nie uszkadza ona zdrowych komórek ponieważ toksyczne związki, które są uwalniane z martwych komórek są przez nią neutralizowane. Oczywiście związek ten nie może być wykorzystywany jako wyłączna forma terapii nowotworów jednak lekarze będa dalej badać jej składniki, co może przybliży ich do stworzenia jeszcze lepiej działających leków. Trzeba również zaznaczyć, że istnieją pewne ograniczenia co do jej stosowania. Mianowicie jest ona w słabym stopniu wchłanialna, co wiąże się z tym, że aby mogła odpowiednio skutecznie zadziałać musiałaby być dostarczona w bardzo dużej ilości. Niestety nie jest to możliwe gdyż spowodowałoby to wystąpienie działań niepożądanych w postaci biegunek, wymiotów, czy bólów głowy. Nie da się nie zauważyć, że aby możliwe zwiększyć szanse pacjentów na wyleczenie konieczne są większe nakłady finansowe. Takich też potrzebuje polska ochrona zdrowia, również w przypadku onkologii. Dzięki temu możliwy będzie zakup nowoczesnej aparatury, a także leków, które często są bardzo drogie i nie są refundowane. Jak się okazuje Narodowa Strategia Onkologiczna przewiduje zwiększenie nakładów na onkologię w latach 2020-2030. Kwota ta ma wynosić 250 milionów złotych każdego roku. Natomiast w latach 2024-2030 kwota ta ma zostać podwojona. Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, który poprawi jakość leczenia nowotworów w naszym kraju. Na pewnej konferencji przedstawiono dane z których wynika, że pięcioletnie wyleczenie wynosi w naszym kraju średnio około 48 procent. 56 procent w przypadku kobiet, a 41 jeżeli chodzi o mężczyzn. Jak się okazuje średnia ta jest o około 10-15 procent niższa niż w bogatszych krajach. Jeżeli chodzi o Europę Zachodnią to wskaźnik ten wynosi 60-70 procent, a w przypadku Stanów Zjednoczonych aż 70-80 procent. Według ekspertów takie zależności wynikają właśnie z nakładów finansowych przeznaczanych na onkologię. W przypadku Polski jest to około dwa tysiące dolarów na jednego pacjenta, natomiast w krajach takich jak Francja, Niemcy czy Belgii ilość pieniędzy jest dwa razy większa. Dobrą informacją jest to, że systematycznie sytuacja w polskiej onkologii ulega poprawie, co zwiększa szanse pacjentów na przeżycie. Takie ogromne projekty nie mogą się również obejść bez skoncentrowaniu się na profilaktyce. Naukowcy od lat powtarzają, że zarówno ona jak i regularne badania zwiększają nasze szanse na walkę z chorobą nowotworową. Nie ma wątpliwości, że tak właśnie jest. Trzeba jednak zaznaczyć jak ważna jest świadomość społeczeństwa aby skutecznie realizować liczne projekty. Wiele osób wciąż nie chce się decydować na regularne badania co niestety zwiększa ryzyko rozwoju u nich nowotworów i osiągnięciu stadiów, które w wielu przypadków nie są już wyleczalne lub sprawiają, że dana osoba ma mniejsze szanse na przeżycie. Rozwój licznych nowotworów trwa nawet kilka lat. Gdy ktoś regularnie raz w roku przeprowadza różnego rodzaju badania diagnostyczne to ryzyko osiągnięcia zaawansowanych stadiów jest znacznie mniejsze. Według Światowej Organizacji Zdrowia zainwestowanie w prewencję około 11,4 biliona dolarów pozwala na zaoszczędzenie 100 bilionów jeżeli chodzi o przeprowadzane leczenie. Oczywiście takie kwoty są ogromne jednak z pewnością zależności te są zbliżone jeżeli weźmiemy pod uwagę mniejsze sumy, które są przeznaczane na profilaktykę chorób nowotworowych w różnych krajach, również w Polsce. W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się o tym, że sztuczna inteligencja jeżeli chodzi o medycynę cieszy się coraz większym zastosowaniem. Jak się okazuje w przypadku badań obrazowych wykorzystywanych często w przesiewowych badaniach okazuje się niezwykle skuteczna. Jakiś czas temu przeprowadzono badanie, które wykazało, że sztuczna inteligencja okazała się skuteczniejsza w wykrywaniu nieprawidłowości podczas mammografii niż lekarze. Każdy lekarz zwykle inaczej interpretuje dane zdjęcie co może przyczynić się do tego, że pewne rzeczy mogą nie zostać dostrzeżone. Pamiętajmy, że człowiek jest tylko człowiekiem i mogą zdarzyć się mu pomyłki. Bardzo dobrze więc aby w takiej sytuacji, w razie braku pewności można by było liczyć na różnego rodzaju urządzenia czy oprogramowania, które powstają przecież po to aby poprawiać standardy leczenia oraz diagnostyki, zwiększając szanse pacjentów na skuteczne leczenie oraz przeżycie. Jedno jest pewne sztuczna inteligencja nie jest w stanie całkowicie zastąpić lekarzy, którzy przecież mają również kontakt z pacjentkami, który jest bardzo ważny.
Obecnie mass media są ważnym elementem ludzkiego życia. Stanowią one główne źródło informacji oraz różnorodnej wiedzy, jak również rozrywki. Jednak w każdej z tych sfer odnajduje się powtarzające się elementy, jakimi są kreowanie mody oraz narzucanie pewnych postaw i wzorców, które społeczeństwo wykorzystuje w swoim życiu codziennym. Obecnie środki masowego przekazu przedstawiają współczesne trendy, które kładą duży akcent na wygląd zewnętrzny, począwszy od lśniących włosów, przez zadbaną skórę, makijaż, aż po szykowny ubiór. To wszystko sprawia, że ludzie dążą do doskonałości fizycznej, którą widzą w mediach, określając te działania mianem „dbania o siebie”. Jednak czy pod pojęciem tym znajduje się wyłącznie troska o swoją urodę? Czy owo „dbanie o siebie” to jedynie stosowanie kosmetyków, wizyty u fryzjera, kosmetyczki oraz gustowne ubrania? Oczywiście to wszystko jest ważne, ponieważ wpływa na samopoczucie oraz samoocenę, a dodatkowo wygląd zewnętrzny przyczynia się do powodzenia w życiu osobistym oraz osiągania sukcesów w życiu zawodowym. Znaczna część społeczeństwa twierdzi, że osoby zadbane pozytywniej usposabiają do siebie otoczenie, są lepiej postrzegane i łatwiej im osiągać swoje cele aniżeli tym, które o siebie nie dbają. Warto jednak zauważyć, że wygląd nie zależy wyłącznie od czynności pielęgnacyjnych i upiększających. Najważniejszym czynnikiem wpływającym na naszą urodę jest zdrowie. Często mówi się, że osoby, które przebyły jakąś chorobę, wyglądają gorzej. Jest to wynikiem osłabienia organizmu, czego skutkiem są poszarzała cera, zmęczone oczy, osłabione włosy i paznokcie. Zdrowie jednak to nie tylko brak choroby i dobrostan fizyczny, ale także psychiczny i społeczny, dzięki któremu osiąga się zadowolenie z siebie oraz dobre samopoczucie. Aby utrzymać organizm w zdrowiu, należy stosować w życiu codziennym podstawowe zasady profilaktyki. Od innych metod przeciwdziałania profilaktyka różni się tym, że jest czynnością uprzedzającą, a więc jest podejmowana, zanim szkodliwe zjawiska ujawnią się i rozprzestrzenią, a ich efekty zmuszą dopiero do zastosowania bezpośrednich środków zaradczych. Właśnie dlatego profilaktyka jest tak ważna, ponieważ dzięki niej można zmniejszyć ryzyko zachorowania na różnorodne choroby, a jednocześnie przynosi wiele innych korzyści. Jednak czy społeczeństwo jest ich świadome? Głównym celem podjętych badań było znalezienie odpowiedzi na pytanie: „Czy społeczeństwo ma wiedzę na temat korzyści płynących z profilaktyki zdrowotnej?”, a dodatkowo sprawdzenie, jakie odzwierciedlenie wiedza ta znajduje w życiu codziennym osób badanych i czy mass media mają wpływ na podejmowane przez społeczeństwo działania profilaktyczne. Badanie zostało przeprowadzone w październiku 2014 roku na grupie 100 respondentów w wieku powyżej 16 roku życia, głównie z wykształceniem wyższym. Niemalże całe grono badanych oceniło stan swojego zdrowia jako raczej dobry lub dobry. Autorska ankieta zawierała pytania obejmujące problematykę zagadnień takich jak: czynniki wpływające na zdrowie, główne przyczyny chorób cywilizacyjnych, badania profilaktyczne oraz źródła wiedzy na temat profilaktyki. Ankietowani zostali poproszeni o zaznaczenie jednej odpowiedzi przy każdym pytaniu. Udział w badaniu był dobrowolny i anonimowy. Z badań wynika, iż ponad połowa (53%) respondentów za główną przyczynę chorób cywilizacyjnych, będącą jednocześnie najczęstszym powodem zgonów w Polsce, uznaje nieprawidłowe nawyki żywieniowe oraz brak aktywności fizycznej, natomiast pozostali ankietowani wskazali odpowiednio: czynniki genetyczne i dostępność opieki zdrowotnej (24%) oraz skażenie środowiska i uprzemysłowienie (23%). Na pytanie dotyczące wykonywania badań profilaktycznych pomimo braku odczuwalnych objawów choroby zdecydowania większość (98%) ankietowanych stwierdziła, że istotne jest ich przeprowadzanie nawet w sytuacji, gdy nie obserwuje się niepokojących symptomów. Jednocześnie 96% spośród respondentów uważa zasadność stosowania zasad profilaktyki w życiu codziennym. Osoby poddane badaniu ankietowemu wykazują świadomość faktu, iż proces leczenia jest znacznie bardziej kosztochłonny (tak twierdzi 90% badanych) od podejmowania działań profilaktycznych. Zasadna zatem jest maksymalizacja wysiłków związanych z działaniami profilaktycznymi w Polsce, gdyż według 91% respondentów może to w zdecydowany sposób wpłynąć na obniżenie kosztów opieki zdrowotnej. Pomimo takiej wiedzy ankietowani na pytanie dotyczące korzystania z szerokiego wachlarza programów profilaktycznych w ciągu ostatnich 2 lat udzielili dość niepokojących odpowiedzi. Tylko 18% z nich skorzystało z kilku akcji profilaktycznych, a 28% osób wzięło udział wyłącznie w jednym programie. Ponad połowa respondentów (54%) nigdy nie korzystała z tej możliwości. Badanie informuje również, że społeczeństwo czerpie wiedzę na temat profilaktyki głównie z mediów (41%), w mniejszym stopniu z książek i publikacji naukowych (20%) oraz z doświadczeń rodziny i znajomych (22%). W dalszej kolejności ankietowani wskazują edukacyjny wpływ (w analizowanym obszarze) opieki zdrowotnej (9%) i placówek oświatowych (8%). Jednocześnie blisko połowa respondentów (49%) deklaruje, że informacje ukazujące się w mediach na temat przypadków chorób bądź śmierci znanych osób wpływają na ich decyzję o podjęciu działań profilaktycznych. Osoby biorące udział w badaniu oceniły stan swojego zdrowia jako raczej dobry bądź dobry. W celu utrzymania takiego poziomu zdrowia potrzebne są jednak odpowiednie działania. Marc Lalonde, który w 1974 roku opublikował raport inicjujący nową erę postrzegania zdrowia publicznego, stwierdził, że zdrowie to efekt działania czynników genetycznych, środowiskowych, związanych ze stylem życia oraz opieką medyczną. Uznał, iż promocja zdrowego stylu życia wpłynie na poprawę stanu zdrowia społeczeństwa i ograniczy zapotrzebowanie na opiekę zdrowotną. W 1995 roku, prawdopodobnie na podstawie koncepcji Lalonde’a, Badura dokonał próby oszacowania procentowego wpływu czynników na zdrowie i uznał, że największy udział ma styl życia społeczeństw. Teorię tę potwierdzają również słowa Frąckiewicza, że „działania instytucjonalnej ochrony zdrowia są mało znaczące w porównaniu ze stylem życia, który stanowi jeden z najważniejszych czynników zdrowia społecznego. Jemu przypisuje się podstawową rolę oceniając wpływ stylu życia i zachowań na 50–80% udziału w zdrowiu społecznym”. W przeprowadzonym badaniu własnym większość ankietowanych odpowiedziała w ten sam sposób, że to styl życia ma największy wpływ na stan zdrowia, jednak duża część społeczeństwa, bo aż jedna trzecia, obarcza odpowiedzialnością głównie czynniki genetyczne, opiekę zdrowotną bądź środowisko, a nie własne zachowania i nawyki. Styl życia to zarówno stopień aktywności fizycznej i sposób odżywiania, jak i zachowania ryzykowne, poziom stresu, stosowanie używek czy też ilość czasu poświęconego na wypoczynek. Należy jednak pamiętać, iż elementem stylu życia jest wykonywanie badań profilaktycznych, ale są nim również działania przeciwstawne, polegające m.in. na ignorowaniu objawów chorób. Wszystkie wyżej wymienione czynniki mają wpływ na powstawanie współczesnych chorób o masowym zasięgu, czyli tzw. chorób cywilizacyjnych, do których należą m.in. otyłość, cukrzyca, zmiany miażdżycowe dotyczące układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienie tętnicze, osteoporoza, a także niektóre rodzaje nowotworów. Wyniki badania wskazują, iż tylko połowa respondentów ma świadomość, że główną przyczyną chorób cywilizacyjnych są nieprawidłowe żywienie i brak aktywności fizycznej, a nie czynniki genetyczne, dostępność służby zdrowia, skażenie środowiska czy też uprzemysłowienie. Na podstawie udzielonych w badaniu odpowiedzi widać, że respondenci nie doszukują się winy za zły stan zdrowia w swoich czynach, lecz częściej widzą wady w systemie opieki zdrowotnej czy też w najbliższym otoczeniu. Wiele osób twierdzi również, że to czynniki genetyczne determinują powstanie i rozwój choroby, a same działania człowieka mają niewielkie znaczenie. Podobnie w Raporcie USP Zdrowie z 2013 roku przedstawiono, że mniej więcej jedna trzecia Polaków nie ma poczucia, iż ich zdrowie „leży w ich własnych rękach” . Obarczanie winą genów lub środowiska jest jednak jedynie wymówką, która ma na celu ukrywanie prawdziwych przyczyn. Jak można zauważyć w odpowiedziach na kolejne pytania, ankietowani jednogłośnie stwierdzili, że ważne są stosowanie w życiu codziennym zasad profilaktyki oraz jak najszybsze wykrycie choroby i podjęcie leczenia. Mają wobec tego świadomość, że profilaktyka jest punktem wyjścia dla polepszenia stanu zdrowia ludności i to oni są odpowiedzialni za jej stosowanie. Mimo to prawie połowa ankietowanych w ciągu ostatnich 2 lat nie korzystała z żadnych programów profilaktycznych. Tę samą zależność możemy zauważyć w wynikach badań USP Zdrowie, które wskazują, iż społeczeństwo doskonale wie, jak ważny jest ruch dla zdrowego i długiego życia, a mimo tego jedna trzecia Polaków nie podejmuje żadnej aktywności fizycznej, a 16% społeczeństwa uprawia sport tylko wtedy, gdy chce zrzucić zbędne kilogramy. Podobne wyniki przedstawia Komunikat CBOS, który pokazuje, że ok. 60% Polaków nigdy lub prawie nigdy nie wykonuje nawet takich ćwiczeń jak gimnastyka czy aerobik, a prawie jedna piąta społeczeństwa nie wykonuje żadnych profilaktycznych badań lekarskich. Jak wiadomo, profilaktyka, oprócz wymienionych wcześniej korzyści związanych z poprawą stanu zdrowia społeczeństwa, poprzez działania zmniejszające szanse na zachorowanie oraz ograniczanie zachowań ryzykownych, przynosi również korzyści ekonomiczne. Nie od dziś wiemy, że leczenie, będące procesem wieloetapowym, w którym pacjent „przechodzi przez ręce” różnorodnych specjalistów, jest o wiele droższe niż prewencja. Dodatkowo do kosztów związanych z udzielaniem choremu pomocy przez personel medyczny doliczyć należy ceny leków, badań, sprzętu medycznego czy transportu, które są niezwykle wysokie. Z badania wynika, iż społeczeństwo widzi znaczną dysproporcję pomiędzy nakładami pieniężnymi, jakie wiążą się z leczeniem, a tymi, które są związane z profilaktyką. Różnica jest jednak taka, że koszty profilaktyki należy ponieść teraz, aby za kilka lat można było oceniać jej efekty, leczenie natomiast daje skutki w danej chwili bądź bliskiej przyszłości. To właśnie w wielu sytuacjach jest powodem odkładania przez społeczeństwo działań profilaktycznych „na później” – niestety działania te często nie są już nigdy podejmowane. Raport wykonany przez PBS pokazuje, że w Polsce wzrosła świadomość społeczeństwa na temat profilaktyki i chorób cywilizacyjnych, jednakże wiedza ta nie jest jeszcze w pełni kompletna. Dowodem na to jest przekonanie Polaków, iż konsultacje lekarskie i badania profilaktyczne są domeną osób starszych, dlatego duża część społeczeństwa z badań tych nie korzysta, twierdząc, że nie jest to jeszcze odpowiedni moment. Potrzebna jest więc dalsza edukacja zdrowotna. Wyniki badania pokazują, że głównym źródłem informacji na temat profilaktyki nie jest opieka zdrowotna, lecz media, które doskonale kształtują świadomość społeczeństwa, jednakże w dużym stopniu wiedza ta jest bagatelizowana. Ankietowani zadeklarowali również, że informacje, które pojawiają się w mediach, dotyczące przypadków chorób lub śmierci znanych publicznie osób, wpływają na podejmowanie działań profilaktycznych. Media nie wyznaczają więc jedynie mody, ale dostarczają także ważnej wiedzy. Odpowiedzi jednoznacznie wskazują na małą aktywność opieki zdrowotnej w kształtowaniu świadomości społeczeństwa. Społeczeństwo w większości jest świadome istotności wykonywania badań profilaktycznych w celu jak najszybszego wykrycia choroby i podjęcia leczenia, a także stosowania zasad profilaktyki. Doskonale również dostrzega dysproporcję pomiędzy kosztami profilaktyki a leczenia. Niestety wiedza ta rzadko ma odzwierciedlenie w życiu codziennym, ponieważ społeczeństwo nie korzysta z możliwości, jakie dają chociażby programy profilaktyczne. Głównym źródłem informacji kształtujących świadomość są mass media, które również w znaczący sposób wpływają na decyzje odbiorców o podejmowaniu działań profilaktycznych. Dodatkowo środki masowego przekazu pełnią bardzo ważną funkcję, jako przekaźnik informacji pomiędzy opieką zdrowotną a społeczeństwem. Pamiętajmy jednak, że świadomość to jedno, ale ważniejsze jest, aby teoria ta przekładała się jednocześnie na działania praktyczne. ( badania Iwona Nowakowska, Karolina Kubara)