Pacjenci ze wszczepionymi stymulatorami, u których zachodzi konieczność usunięcia starych elektrod, mogą przejść taki zabieg w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Dotychczas, chorzy musieli szukać pomocy w ośrodkach poza regionem. Nowe procedury zaczął realizować zespół Pracowni Hemodynamiki WSzZ.
– Jesteśmy ośrodkiem, jeżeli chodzi o implantację stymulatorów, w czołówce w Polsce, wszczepiamy około 1000 urządzeń stymulujących rocznie. Doszliśmy do wniosku, że taka procedura jest w naszym regionie niezbędna – stwierdził doktor nauk medycznych Wojciech Gutkowski, kierownik Pracowni Hemodynamiki w WSzZ.
Usunięcie starych elektrod, z układu stymulującego jest konieczne, w sytuacji, gdy dochodzi do jego zakażenia. Ewentualny proces zapalny w sercu jest jedną z cięższych chorób i może doprowadzić do trwałego uszkodzenia mięśnia. – Po usunięciu rozrusznika, elektrody, należy wygoić stan zapalny, zakażenie i wówczas można wszczepić stymulator po drugiej stronie – przypomina doktor Gutkowski.
Komentarze
[ z 3]
Czytając podobne doniesienia cieszę się, że chociaż nakłady pieniężne, jakie przeznaczane są na poprawę standardów opieki medycznej w kraju stale się uszczuplają, to jednak jesteśmy w stanie zaproponować pacjentom stale dobry dostęp do inwazyjnych metod leczenia zaburzeń hemodynamicznych serca. Jest to ważne, bo chociaż to choroby nowotworowe w ostatnim czasie spędzają sen z oczu pacjentów, to jednak właśnie choroby układu sercowo-naczyniowego w dalszym ciągu stanowią największe utrapienie i są najczęstsza przyczyną zgonów pacjentów w różnych grupach wiekowych. Warto więc skupiać się w dalszym ciągu na standardach opieki nad tymi pacjentami i przynajmniej próbować zapewniać im jak najlepsze warunki powrotu do zdrowia i życia.
Bardzo dobra wiadomość. Zwłaszcza, że przecież pacjenci z rozrusznikami serca, którzy w dodatku nie zgłaszają się na pierwszorazową wizytę, ale już na wymianę rozrusznika raczej nie są osobami w świetnej kondycji zdrowotnej czy takimi które mogą śmiało podróżować po kraju bez obawy o swój stan zdrowia. Trzeba o tym pamiętać i nie narażać niepotrzebnie na niebezpieczeństwo. Zdecydowanie nie jest to dobrym pomysłem jeśli mówimy o osobach w starszym wieku. Takich, dla których nawet udanie się do szpitala na operację jest nie lada problemem, a co dopiero mówić o innych podróżach poza region, a być może jeszcze województwo. Powinniśmy się starać, aby opieka medyczna świadczona była kompleksowo i żeby to wszystko nie sprawiało problemu, a chorzy z rozrusznikami byli pod właściwą opieką. Tylko dzięki temu ich bezpieczeństwo będzie zagwarantowane i nie będą musieli się obawiać o nagły zgon spowodowany zatrzymaniem akcji serca w wyniku niewłaściwego funkcjonowania zamontowanego w przedsionkach serca czy komorach rozrusznika.
Zdumiewające jak mocno w ostatnich latach idzie do przodu poziom usług świadczonych w medycynie. To bardzo dobry i pomyślny kierunek zmian, który mam nadzieję, że będzie się utrzymywał. Nie mniej jednak, aby tak się działo w dalszym ciągu potrzebne są pieniądze. Mam nadzieję, że rząd czy ministerstwo zdrowia nie będą tego faktu bagatelizować i nie będą dążyć do tego, aby zmniejszyć środki pieniężne przeznaczane celem pokrycia potrzeb oddziałów zajmujących się intensywną terapią kardiologiczną. To się może dla niektórych wydawać mało istotne, ale w gruncie rzeczy jeśli zabraknie pieniędzy na to, aby kardiologia interwencyjna w dalszym ciągu się w naszym kraju rozwijała to dojdzie do momentu, kiedy chorzy znów zaczną umierać z przyczyn chorób kardiologicznych co przecież mieliśmy już nadzieję zażegnać. To moim zdaniem byłaby wielka porażka obecnego rządu i mimo wszystko mam ogromną nadzieję, że do tego nie dojdzie. Oby tak właśnie było.