Epidemia HIV to problem wciąż aktualny. Warto działać na rzecz jego rozwiązania także przez pozostałe dni w roku – poznając i upowszechniając informacje na temat HIV/AIDS, sposobów ograniczania ryzyka zakażenia, testując się w kierunku HIV, działając bez uprzedzeń w życiu prywatnym i zawodowym oraz solidaryzując się z osobami, które cierpią z tego powodu - przypomina Krajowe Centrum do spraw AIDS.
Ograniczanie rozprzestrzeniania się HIV/AIDS jest w Polsce, jak i na całym świecie, jednym z priorytetowych zagadnień zdrowia publicznego. Wprowadzenie leczenia antyretrowirusowego (ARV) spowodowało spadek liczby zachorowań na AIDS oraz spadek śmiertelności z powodu AIDS w krajach rozwiniętych. Ujednolicone i zintegrowane leczenie ARV dla wszystkich regionów Polski prowadzone jest od 2001 roku w ramach programu polityki zdrowotnej Ministra Zdrowia pn.: „Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce”. Program jest zgodny z zaleceniami i zobowiązaniami międzynarodowymi podjętymi na szczeblu globalnym i regionalnym. Przez te lata w Polsce udało się zorganizować modelowy system opieki nad pacjentami zakażonymi HIV i chorymi na AIDS, który w wielu krajach wskazywany jest jako wzór. W tym czasie, dzięki zastosowaniu nowych leków, zmieniło się oblicze choroby, która ze śmiertelnej stała się przewlekłą. Zmienił się również profil osób, które się zakażają. Już nie mówimy o szczególnych grupach które zakażają się HIV lecz o zachowaniach ryzykownych, narażających na to zakażenie. A to znaczy, że każda osoba podejmująca takie ryzyko może się zakazić.
27 października 1988 roku na 38. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych ustanowiono, że co roku 1 grudnia będzie obchodzony Światowy Dzień AIDS. Jest to bardzo ważna data, która integruje wiele działań związanych z profilaktyką HIV/AIDS.
Nieodłącznym elementem obchodów Światowego Dnia AIDS jest Czerwona Kokardka - symbol solidarności z osobami żyjącymi z HIV i chorymi na AIDS i ich bliskimi. Obecność Kokardki w sferze publicznej przypomina, że osoby żyjące z HIV są pełnoprawnymi członkami społeczeństwa i powinny mieć możliwość życia i pracy w swoim środowisku, pamiętając równocześnie o obowiązku ochrony innych przed zakażeniem.
Wydarzenia towarzyszące
Z okazji Światowego Dnia AIDS, już po raz dwudziesty czwarty, organizowana jest Konferencja „Człowiek żyjący z HIV w rodzinie i społeczeństwie” w Warszawie – forum do dyskusji dla środowisk związanych z profilaktyką i leczeniem HIV/AIDS.
W związku z obchodami Światowego Dnia AIDS w 2017 r. Stowarzyszenie Wolontariuszy Wobec AIDS „Bądź z nami” organizuje cykl okolicznościowych wydarzeń pod nazwą „Know-HIV”.
Planowany cykl wydarzeń obejmie:
- Dnia 01.12.2017 r .w godz. 14:00-18:00 akcję „otwartych drzwi” w siedzibie Stowarzyszenia „Bądź z Nami”. Mieszkańcy Warszawy będą mieli możliwość zapoznania się z działaniami realizowanymi przez naszą organizację oraz skorzystać z konsultacji edukatorów.
- Dnia 01.12.2017 r .w godz. 17:00-19:00 happening uliczny - symboliczne burzenie muru nietolerancji. Przechodnie zachęcani będą do wzięcia udziału w quizie dotyczącym wiedzy z zakresu HIV/AIDS. Każda prawidłowa odpowiedź pozwoli na wyrwanie jednej cegły z „muru nietolerancji” i w ten sposób stopniowo odsłaniane będą hasła odnoszące się do równości i tolerancji. Dodatkowo edukatorzy będą rozdawać przechodniom materiały edukacyjne oraz symboliczne czerwone kokardki, a uczestnicy quizu otrzymają okolicznościowe gadgety.
- Dnia 01.12.2017 r akcję promującą testowanie w kierunku HIV na portalu społecznościowym Fb. „Bądź z Nami” zainicjuje akcję przesyłania swojego zdjęcia z podpisem „Know-HIV”. Zachęca również do skorzystania do materiałów, które zostaną umieszczone dnia 01.12.2017 r na stronie internetowej Stowarzyszenia swwaids.org oraz na Fb.
Komentarze
[ z 4]
Pomoc osobom zakażonym wirusem HIV jest bardzo ważna. W społeczeństwie osoby zarażone spotykają się z wieloma negatywnymi reakcjami. Wielu woli zachować dla siebie informację o zakażeniu. To zrozumiałe. Niektórym jednak trudno jest rozmawiać o tym nawet z rodziną. Dlatego 1 grudnia każdego roku pełni bardzo ważną rolę. Wtedy przypominamy sobie, że wielu zarażonych żyje wśród nas, a my powinniśmy robić wszystko, aby walczyć z dyskryminacją i dać do zrozumienia, że osoby z HIV nie są same w swojej walce.
W ten dzień przypominamy sobie również o własnym bezpieczeństwie. Powinniśmy co jakiś czas badać się, aby dowiedzieć się, czy zaraziliśmy się HIV czy nie. Mówi się, że wcale nie tak łatwo zarazić się wirusem, gdy przestrzega się najważniejszych zasad bezpieczeństwa. Czasami jednak, w wyniku serii niefortunnych zdarzeń, możemy zarazić się niepostrzeżenie. Nie zawsze jesteśmy w stu procentach świadomi co robimy lub jaki wpływ ma na nas otoczenie. Dlatego mimo dobrych nawyków warto wykonać badania.
To ważne, żeby zwiększać świadomość odnośnie zagrożenia wynikającego z zakażenia ale również aby nakreślić problemy społeczny, jaki się z nim wiąże. Jak pisze w swojej publikacji pani Dorota Jołkiewicz z UM w Łodzi, Najważniejszy problem etyczny związany z pojawieniem się i rozprzestrzenianiem epidemii AIDS/HIV na świecie dotyczy relacji osób dotkniętych „dżumą XX w.” ze społeczeństwem. Relacja ta może stwarzać tak wiele moralnych dylematów, między innymi dlatego, że opiera się na opozycji „my” (zdrowi) – „oni” (chorzy). Poza tym w relacje tę wpisane są liczne sprzeczności. Z jednej strony, na człowieku zakażonym wirusem HIV czy chorym na AIDS ciąży moralny obowiązek podejmowania wszelkich możliwych wysiłków w celu uniknięcia zarażenia innych. Troska osoby zakażonej wirusem HIV o bezpieczeństwo innych ludzi winna sprowadzać się m.in. do konieczności informowania o chorobie wszystkich tych, z którymi osoba ta przebywa i wystrzeganiu się takich zachowań, które mogą narażać osoby zdrowe na zakażenie się wirusem. Ludzie świadomi swej zakaźności dla otoczenia nie powinni: uprawiać tzw. niebezpiecznego seksu, eksponować nieosłoniętych zranień i urazów skóry; zatajać swego zakażenia w kontaktach z służbą zdrowia; użyczać swych szczoteczek do zębów, maszynek do golenia, igieł i strzykawek; lekceważyć konieczności badań serologicznych we wczesnym okresie ciąży. W żadnym zaś wypadku nie powinni być dawcami krwi, tkanek i narządów . Z drugiej strony, istnieją osoby dotknięte „dżumą XX w.”, które w sposób świadomy i celowy stwarzają zagrożenie dla społeczeństwa, podejmując takie zachowania, które przyczynią się do rozprzestrzeniania się epidemii (przypadek Simona Mola – Kameruńczyka, aresztowanego na początku 2007 r. w Warszawie pod zarzutem świadomego zarażania licznych partnerek seksualnych wirusem HIV). Działania takie są oczywiście całkowicie nieetyczne, niemoralne, godne potępienia i ukarania, ale należy pamiętać również o tym, że człowiek zakażony wirusem HIV może nie zdawać sobie sprawy z własnego nosicielstwa i w ten sposób stać się zagrożeniem dla innych, zdrowych ludzi. Jeszcze jeden etyczny wymiar funkcjonowania osób chorych na AIDS i zakażonych wirusem HIV w społeczeństwie wiąże się z faktem, iż ludzie ci nie wywiązują się z moralnego obowiązku informowania o swojej chorobie ponieważ boją się odrzucenia, nieakceptacji, a nawet skierowanej wobec nich agresji. Stają przed dramatycznym wyborem – chronić innych przed samym sobą i swoją chorobą czy chronić samego siebie przed nietolerancją i wrogą postawą innych ludzi. Oczywiście nie tylko osoby dotknięte „dżumą XX w.” mają do spełnienia pewne powinności moralno-etyczne względem osób zdrowych. W przypadku zetknięcia się z osobą chorą także na ludziach zdrowych ciąży moralny obowiązek, wynikający z przykazania miłości bliźniego, udzielenia choremu pomocy. Chorych na AIDS należy traktować w taki sam sposób, jak każdego człowieka cierpiącego na nieuleczalną chorobę. Nie do przyjęcia jest, by zarażeni wirusem HIV byli skazywani na izolację. Widoczna w społeczeństwie dyskryminacja osób dotkniętych „dżumą XX w.” stoi więc w wyraźnej opozycji wobec moralnego nakazu etyki chrześcijańskiej, która każe okazywać im szacunek, akceptację i pomoc. Jan Paweł II w swoim przemówieniu do uczestników międzynarodowej konferencji na temat AIDS, w listopadzie 1989 r., powiedział, że bez względu na specyfikę swojej choroby chorzy na AIDS mają, jak wszyscy inni chorzy, prawo do właściwej opieki, szacunku, zrozumienia i pełnej solidarności ze strony całej wspólnoty. Właściwym wydaje się postawienie pytania o przyczyny owej rozbieżności między tym co jest moralnym obowiązkiem ludzi zdrowych wobec ludzi chorych a obserwowanym stosunkiem przedstawicieli współczesnych społeczeństw do ludzi zakażonych wirusem HIV i chorych na AIDS. Jednym z podstawowych powodów, dla których ludzie nie akceptują chorych na AIDS jest ich stereotypowe postrzeganie jako tych, którzy w swoim życiu podejmowali działania mogące wywołać chorobę. Wiele osób traktuje chorobę AIDS jako konsekwencję niemoralnego trybu życia i swoistą karę Bożą za grzechy rozwiązłości . W społeczeństwach kultury euro-amerykańskiej zachorować na AIDS oznaczało, i dla wielu nadal oznacza, zostać zdemaskowanym jako członek jednej z tzw. grup wysokiego ryzyka – homoseksualistów, narkomanów czy osób prostytuujących się. Ponad to etyczny problem związany z odmawianiem osobom chorym na AIDS i zakażonych wirusem HIV praw należnych innym chorym – prawa do szacunku, pomocy, współczucia – wynikać może z lęku przed zakażeniem się wirusem HIV, a tym samym z nieznajomości dróg rozprzestrzeniania się choroby. Niewiedza i lęk przed zarażeniem, połączone z silną potrzebą izolacji – zdaniem Violetty Krawczyk-Wasilewskiej, leżą u podstaw dyskryminującej postawy współczesnego społeczeństwa wobec osób dotkniętych „dżumą XX w.”, a jednocześnie odzwierciedlają historyczną ciągłość w traktowaniu trędowatych, zadżumionych i chorych wenerycznie. Jak zostało to już wcześniej powiedziane, nietolerancja i stygmatyzacja chorych na AIDS bierze się przede wszystkim z niewiedzy. Wydaje się więc, że jedynym sposobem rozwiązania etycznego problemu, związanego z negatywnym stosunkiem ludzi zdrowych do osób chorych na AIDS i zakażonych wirusem HIV jest edukowanie społeczeństwa w kwestiach dotyczących dróg rozprzestrzeniania się wirusa oraz prowadzenie akcji profilaktycznych, mających na celu eliminowanie takich zachowań, które mogą sprzyjać zakażeniu się – np. ryzykownych zachowań seksualnych. W odniesieniu do etycznych problemów związanych z rozprzestrzenianiem się epidemii AIDS istnieją dwa stanowiska: tzw. bezpiecznego seksu oraz absolutnej etyki seksualnej. Pierwszy z wymienionych modeli prewencji, polega na popularyzowaniu powszechnego stosowania prezerwatyw w kontaktach seksualnych oraz używania przez narkomanów sterylnych strzykawek. Model ten uważany jest przez przedstawicieli etyki chrześcijańskiej za niewystarczający, ponieważ może on jedynie zmniejszać zagrożenie zakażeniem się wirusem HIV, a nie go eliminować. Według nauki Kościoła katolickiego profilaktyka, prowadząca do zahamowania epidemii AIDS/HIV powinna propagować odrodzenie moralne i prowadzić do zmiany zachowań; jedyną metodą zapewniającą pełną skuteczność w zapobieganiu zakażeniom wirusem HIV drogą kontaktów seksualnych jest wstrzemięźliwość płciowa młodzieży przed małżeństwem oraz czystość i wierność życia małżeńskiego. Kolejny, bardzo ważny wymiar etycznych problemów związanych z funkcjonowaniem chorych na AIDS i nosicieli wirusa HIV we współczesnym społeczeństwie dotyczy relacji takich osób z przedstawicielami służby zdrowia. Współczesna medycyna i jej przedstawiciele na co dzień stają przed etycznym dylematem wynikającym z nieustannego konfrontowania własnych lęków przed zakażeniem z obowiązkiem udzielenia każdemu pacjentowi wymaganej opieki medycznej. Badania pokazują, że nie wszyscy lekarze potrafili sprostać wyzwaniu, jakim było podjęcie interwencji medycznej u osoby dotkniętej „dżumą XX w.. ”W pierwszej dekadzie epidemii miały miejsce skandaliczne i dobitne przykłady dyskryminacji ludzi z HIV/AIDS w ośrodkach zdrowia. Składały się na nie odmowa świadczenia medycznego, unikanie bądź ignorowanie pacjentów i czynienie nieprzychylnych uwag. Liczba tych incydentów malała w miarę jak personel medyczny powiększał swoją wiedzę i doświadczenia w sprawowaniu opieki nad chorymi a HIV/AIDS. Jednakże nadal zdarzają się przypadki niewłaściwego traktowania ludzi z HIV/AIDS. Osoby zakażone wirusem HIV, do których dotarła J. Wojciechowska, podkreślały, że niemal każdemu z nich zdarzyło się doświadczyć odmowy udzielenia pomocy medycznej – zwłaszcza w gabinetach stomatologicznych. Dla większości takich osób nieuzyskanie pomocy medycznej było zdarzeniem upokarzającym, a jednocześnie utwierdzającym je w przekonaniu, że w kontaktach z służbą zdrowia nie zawsze warto być uczciwym i rzetelnie informować o własnej chorobie. Nosiciele wirusa HIV i chorzy na AIDS nie chcą ujawniać prawdy o stanie własnego zdrowia w placówkach służby zdrowia nie tylko dlatego, że boją się dyskryminacji i tego, że nie otrzymają potrzebnej pomocy. Ich obawy koncentrują się także wokół problemu zachowywania tajemnicy lekarskiej. Ujawnienie statusu HIV ma ciągle wiele konsekwencji dla ludzi z HIV/AIDS i ich rodzin. Dla bezpieczeństwa i spokoju ludzi żyjących z HIV/AIDS zasadniczą sprawą jest to, że muszą się oni mieć stale na baczności przed ujawnieniem ich statusu – muszą zatem być pewni poufności swoich danych chorobowych w ośrodkach zdrowia . Aby rozwiązać dylematy etyczne widoczne w relacji chory na AIDS, zakażony wirusem HIV – służba zdrowia, konieczne jest więc obustronne zaufanie i przestrzeganie zasad. Chory nie może zatajać swego zakażenia przed lekarzami i pielęgniarkami; zaś od profesjonalistów medycznych należy oczekiwać, że udzielą oni takiemu pacjentowi wszelkiej możliwej pomocy, z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności (używanie rękawiczek, jednorazowych strzykawek, sterylizacja sprzętu medycznego) oraz przestrzeganiem praw i interesów pacjenta (prawo do intymności, godności, szacunku, zachowania tajemnicy lekarskiej). Przestrzeganie elementarnych zasad higieny przez przedstawicieli służby zdrowia jest nie tylko ich moralnym obowiązkiem wobec samych siebie i chorych na AIDS, ale również – a może nawet przede wszystkim – wobec całego społeczeństwa. Zawsze w sytuacji gdy profesjonaliście medyczni będą nieść pomoc swoim pacjentom, zapominając o podstawowych zasadach higieny, dezynfekcji czy sterylizacji, może dojść do zakażenia wirusem. Stosowanie jednorazowych igieł i strzykawek, każdorazowa sterylizacja używanych narzędzi medycznych, dokładne badanie krwi przeznaczonej do transfuzji i produkcji preparatów krwiopochodnych jest jednym z podstawowych i najważniejszych czynników zmniejszających ryzyko jatrogennego rozprzestrzeniania się wirusa HIV. Mówiąc o dylematach etyczno-moralnych, związanych z funkcjonowaniu chorych na AIDS i zakażonych wirusem HIV w społeczeństwie należy także zwrócić uwagę na problem sytuacji ekonomicznej takich osób, która bardzo często ulega pogorszeniu. Z jednej strony pozytywny wynik testu na obecność wirusa HIV zmusza jednostkę na wydatkowanie coraz większych funduszy na terapię opóźniającą przejście zakażenia HIV w śmiertelną fazę AIDS. Z drugiej strony jednostka taka staje przed dylematem ujawnienia bądź nie prawdy o stanie zdrowia przed pracodawcą i zmierzeniem się ze zjawiskiem dyskryminacji w miejscu pracy. Pracodawca często ma za złe pracownikowi żyjącemu z HIV liczne absencje chorobowe albo też okresy obniżonej wydajności pracy. Reakcją pracodawcy jest najczęściej zwolnienie pracownika lub przesunięcie go na gorsze stanowisko […]. Często stan zdrowia chorego na HIV/AIDS zmusza go do porzucenia pracy. W sondażu przeprowadzonym w latach 1996/1997 ponad połowa badanych żyjących z HIV (56,2%) musiała przerwać pracę lub naukę. Utrata źródła zarobkowania pogarsza w zdecydowany sposób możliwość dbania o swoje zdrowie. Najistotniejszy problem dotyczący nierówności związanych z globalnym wymiarem rozprzestrzenienia się epidemii AIDS/HIV na świecie dotyczy kwestii walki z chorobą i badań nad skuteczną terapią. Światowa Organizacja Zdrowia informuje, iż w ciągu ostatnich lat naukowcy wynaleźli ponad 35 leków antywirusowych, które są w stanie znacznie opóźnić rozwój choroby. Jest to bez wątpienia informacja dająca nadzieję na uporanie się z „dżumą XX w.”, należy jednak pamiętać, że właśnie kwestia stosowania leków mogących zahamować rozwój wirusa HIV jest obecnie jednym z najważniejszych dylematów etyczno-moralnych – o tym kto może się leczyć decydują dziś bowiem przede wszystkim czynniki ekonomiczne. Odkrycia naukowców i nowe metody leczenia dały szansę zahamowania epidemii AIDS i przedłużenia życia osobom zakażonym wirusem HIV, ale tylko bogatym mieszkańcom krajów wysokorozwiniętych. Pierwsza terapia powstrzymująca rozwój wirusa HIV (AZT) kosztowała rocznie, dla jednej zakażonej osoby, 15 tys. dolarów. Koniec lat dziewięćdziesiątych przyniósł falę protestów, nacisków i apeli światowej prasy oraz organizacji pozarządowych (m.in. Lekarze bez Granic), mających na celu obniżenie kosztów produkcji leków antywirusowych, skierowanych przeciwko koncernom farmaceutycznym. Działania te, a także opublikowany w 1999 r. raport CIA, w którym po raz pierwszy wprost pojawiło się ostrzeżenie, że wirus HIV może zagrażać bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej okazały się skuteczne. W 2001 r. firmy farmaceutyczne obniżyły ceny leków zatrzymujących rozwój wirusa HIV dla biednych krajów o 80%. Według danych WHO roczny koszt leczenia jednej osoby chorej na AIDS wynosi obecnie – minimum – 304 dolary. Niestety cena ta ciągle jest zbyt wysoka. Specjaliści szacują, że aby biedne kraje było stać na skuteczną walkę z epidemią cena musi spaść do 200 dolarów rocznie za kuracje. Producenci leków nie mogą jednak jeszcze bardziej obniżyć kosztów, jedną szansą jest więc finansowa pomoc dla krajów rozwijających się, obejmująca nie tylko dofinansowanie tera pii antywirusowej, ale również działania profilaktyczne. Bez takiej pomocy AIDS – mimo dokonań naukowców – jest nadal epidemią, która może zagrażać światu! Kraje wysokorozwinięte pomimo znacznych nakładów przeznaczonych na profilaktykę AIDS i dużych, przynoszących pierwsze sukcesy, inwestycji badawczych mających na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się wirusa HIV dotykają jedynie przysłowiowego „czubka góry lodowej” i oddalają się od znalezienia skutecznego antidotum przeciwko tej chorobie. Ponad 5 milionów osób dotkniętych wirusem HIV i chorych na AIDS, wymagających natychmiastowej pomocy medycznej, żyje w najbiedniejszych krajach świata – w Afryce, w Azji, w krajach Ameryki Łacińskiej i na Karaibach. Gospodarka i służba zdrowia takich państw nie udźwignie kosztów związanych z leczeniem i zapobieganiem AIDS na swoim terytorium. Także kraje Europy Wschodniej – Rosja, Ukraina, Białoruś, Estonia, w których obecnie odnotowuje się ponad 90% nowych przypadków zakażeń wirusem HIV, nie mają funduszy na walkę z epidemią i finansowanie terapii antywirusowej dla osób jej potrzebujących (na Ukrainie na kilkuset zakażonych leki zażywa tylko 16 osób, w Estonii i na Białorusi nie dostaje ich nikt) . Przedstawiony obraz prezentuje mało optymistyczną wizję przyszłości i wskazuje na konieczność globalnej walki z AIDS. Warto zauważyć, że postulat zjednoczenia wysiłków całego świata w walce z AIDS został po raz pierwszy ogłoszony dwadzieścia lat temu, na Czwartej Międzynarodowej Konferencji w sprawie AIDS, której głównym tematem był globalny charakter kryzysu (Sztokholm, czerwiec 1988). Mottem tego postulatu mogą stać się słowa wypowiedziane podczas tej konferencji przez dr Williego Rozenbauma, francuskiego specjalistę ds. AIDS: AIDS to epidemia o zasięgu światowym i nie oszczędzi żadnego kontynentu, nie można jej opanować na Zachodzie, jeżeli nie uda się jej opanować wszędzie. Na tej samej konferencji dr Halfdan Mahler, były szef Światowej Organizacji Zdrowia AIDS dodał: nie sposób powstrzymać w jakimkolwiek kraju, nie powstrzymując go we wszystkich krajach. Postulat globalnej walki z AIDS – związany z koniecznością wyrównywania poziomu cywilizacyjnego i ekonomicznego wszystkich rejonów świta, z pomocą dla państw rozwijających się, o niskich dochodach narodowych, wyrażonych w produkcie krajowym brutto – pozostał w dużej mierze poglądem teoretycznym, pozostającym w sprzeczności z założeniami globalizacji wykluczającej. Globalizacja, wyrastająca z teorii rozwoju zależnego, opiera się na asymetrii zależności między krajami bogatymi a biednymi. Skutki tej asymetrycznej zależności pogłębiają przepaść pomiędzy krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się. Kraje rozwinięte po zaniżonych cenach skupują od krajów peryferyjnych surowce naturalne, lokują swój przemysł w krajach peryferyjnych, szukając tam taniej siły roboczej i miejsca na składowanie odpadów technologicznych. Przeciwnicy globalizacji gospodarki zauważają, że taka strategia tylko teoretycznie likwiduje ubóstwo w tzw. Krajach Trzeciego Świata. W rzeczywistości nie prowadzi do wyrównywania się dystansów między krajami, ale raczej pogłębia nierówności w każdej sferze życia. Z tego punktu widzenia poglądy antyglobalistów, krytykujących globalizację jako proces wywołujący pogłębiające się rozwarstwienie pomiędzy bogatymi i biednymi, zarówno wewnątrz poszczególnych krajów, jak i pomiędzy nimi, są słuszne. Antyglobaliści przypominają, że utrzymywanie takich asymetrii jest dla bogatych krajów Zachodu korzystne – oznacza bowiem tanią siłę roboczą, tanie surowce materialne, a także rynki zbytu. Stawiają również ważne pytania, dotyczące kwestii etycznych – czy utrzymywanie takich dysproporcji jest korzystne dla zdrowia obywateli społeczeństw wysokorozwiniętych? Czy to, co dziś niesie z sobą profity materialne będzie korzystne w dłuższej perspektywie? Czy utrzymywanie ekonomiczno-społecznej asymetrii, wywołującej m.in. nierówności w sferze zdrowia nie zaowocuje w przyszłości wzrostem wydatków na zdrowie także w krajach wysokorozwiniętych? Skala obserwowanej obecnie polaryzacji świata w sferze zdrowia jest ogromna. Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że obecna sytuacja, w której 16% ludności globu konsumuje blisko 90% ogółu funduszy wydatkowanych na zdrowie jest niebezpieczna i z pewnością nie doprowadzi do spadku zachorowalności i umieralności na AIDS. Tym bardziej, że w kwestii stosowania leków hamujących rozwój wirusa HIV widoczny jest ten sam paradoks – dostępna terapia antywirusowa ratuje życie mieszkańcom bogatej północy, a 95% chorych na AIDS żyje w krajach biednego południa. Orędzie papieża Jana Pawła II na XIII Światowy Dzień Chorego w 2005 r., wyraźnie wskazywało na to, że problem epidemii AIDS i nierówności w sferze zdrowia jest ciągle aktualny i ma znaczenie dla przyszłości losów świata. Ojciec Święty poświęcił swoje orędzie jednej chorobie i jednemu kontynentowi – tą chorobą jest AIDS, a kontynentem Afryka. Zwrócił się w nim do rządzących, do organizacji międzynarodowych, firm farmaceutycznych, naukowców, pracowników służby zdrowi, duszpasterzy, zwłaszcza do biskupów, wskazując im, jakie działania mogą i powinni podjąć w ogólnoświatowej kampanii przeciw AIDS. Tylko taka międzynarodowa współpraca może przynieść zwycięstwo w walce z ciągle nieuleczalną chorobą. Bogate kraje dążąc do uwolnienia się od zagrożenia jakim jest AIDS muszą myśleć o powstrzymaniu rozprzestrzeniania się epidemii AIDS/HIV nie tylko na swoich terytoriach, ale także w krajach biedniejszych, rozwijających się. Postulat z przeszłości, ogłoszony w 1988, jest więc również postulatem na przyszłość. Konieczność globalnej walki z AIDS, zwiększenie nakładów na profilaktykę i terapię antywirusową w krajach najbiedniejszych jest ciągle aktualnym wyzwaniem dla krajów najbogatszych. Mówiąc o globalnym rozprzestrzenianiu się AIDS/HIV używa się dwóch terminów – epidemia i pandemia; Zjawisko epidemii dotyczy chorób przebiegających w sposób gwałtowny i rozprzestrzeniających się wśród znacznej części populacji. Z kolei pandemią określa się te epidemie, które swym zasięgiem obejmują wielkie obszary, regiony, a nawet kontynenty. Zdefiniowanie tych terminów jest zasadne, ponieważ właśnie owa powszechność choroby AIDS, fakt iż dotyka ona dużej liczby osób i występuje w różnych rejonach świat leży u podstaw wyróżnionych przeze mnie dylematów etyczno-moralnych. W swoim wystąpieniu starałam się opisać, najważniejsze według mnie, etyczne problemy związane z globalnym rozprzestrzenianiu się AIDS/HIV na świecie. Podjęłam również próbę przybliżenia ewentualnych rozwiązań tych problemów – znalezienia sposobów na poprawienie relacji osób zakażonych wirusem HIV i chorych na AIDS ze społeczeństwem oraz zacierania widocznych dysproporcji w sferze zdrowia, przejawiających się m.in. w nierównym dostępie do terapii opóźniającej przekształcenia się wirusa HIV w śmiertelną chorobę. Podsumowując moje rozważania mogę powiedzieć, iż zdecydowanie łatwiej jest znaleźć propozycje działań mających poprawić jakość kontaktów osób dotkniętych AIDS/HIV ze zdrowymi ludźmi. Działania te powinny skupiać się wokół edukacji i profilaktyki; Przybliżenie społeczeństwu dróg możliwego zakażenia się wirusem HIV jest niezwykle ważne. Z jednej strony, znajomość dróg zakażenia się wirusem jest podstawą wszelkich działań prewencyjnych. Z drugiej strony, rozwiewa wszelkie mity, co do możliwości zakażenia się wirusem w typowych sytuacjach dnia codziennego: w domu, w pracy, w miejscach publicznych. Nieznajomość dróg zakażenia jest przyczyną wielu praktyk stygmatyzujących i dyskryminujących osoby żyjące z HIV/AIDS . Im większa wiedza społeczeństwa w kwestiach dotyczących rozprzestrzeniania się zakażeń wirusem HIV, im większa świadomość społeczna, że ludzie chorzy na AIDS to nie tylko narkomani, homoseksualiści i osoby prostytuujące się – tym większa są szanse na rozwiązanie palącej kwestii lęku, braku zaufania i nietolerancji w relacjach ludzi dotkniętych „dżumą XX w.” ze społeczeństwem. Dużo trudniej jest wyróżnić efektywne sposoby rozwiązania dylematów etycznych dotyczących nierówności w dostępie do nowoczesnych form terapii antywirusowej. Jasne jest, że kres epidemii może przynieść tylko współdziałanie wszystkich krajów świata i finansowa pomoc dla krajów najbiedniejszych. Od wielu lat wiadomo, iż pogłębianie się nierówności w dostępie do nowoczesnych form leczenia i profilaktyki antywirusowej oddala współczesne społeczeństwa od ostatecznego pokonania choroby AIDS. Niestety jednak ciągle trudno jest zrealizować w praktyce postulat konieczności globalnej walki z epidemią HIV/AIDS.
Obchodzenie takich dni moim zdaniem jest bardzo potrzebne aby zwiększyć świadomość społeczeństwa. W przypadku wirusa HIV istotne jest wspominanie o profilaktyce. Mówi się o tak zwanej profilaktyce zbiorowej, która opiera się na wykorzystywaniu jednorazowego sprzętu medycznego, programu wymiany igieł, a także edukacji oraz badań przesiewowych dotyczących konkretnych grup. Program wymiany igieł jest najczęściej stosowany w państwach, w których najczęstszą drogą szerzenia się wirusa jest stosowanie narkotyków. W wielu państwach Europy Zachodniej istnieją punkty, w których takie igły mogą zostać wymieniane. Takie metody są jednak związane ze znacznymi nakładami finansowymi, na które nie zawsze mogą pozwolić sobie państwa bowiem muszą one w inny sposób spożytkować pieniądze. Potrzeba bowiem nabywać igły, strzykawki, wynajmować lokale, a także opłacać osoby, które wykonują tam swoją pracę. W krajach, w których dochodzi do dużej ilości zakażeń wśród narkomanów jest również szeroko dostępna psychoterapia. Niestety również takie działania wymagają sporych wydatków i nie we wszystkich rejonach świata jest to możliwe Jakiś czas temu skupiono się na sytuacji związanej z HIV w krajach gorzej rozwiniętych. Jak się okazuje niewydolność systemów odpowiedzialnych za ochronę zdrowia w tych państwach może sprawić zwiększenie liczby zgonów wynikających z zakażenia wspominanym wirusem. Już w marcu miał miejsce istotny problem jeżeli chodzi o dostawy leków. Według danych z ubiegłego roku nawet 35 tysięcy Polaków może być nosicielem wirusa HIV. Jak się okazuje nawet połowa z nich może nie być tego świadoma, co stanowi zagrożenie nie tylko dla nich samych, ale także dla innych osób, na które wirus może się przenieść. Eksperci są zdania, że sytuacja staje się problematyczna. Związane jest to z tym, że wirus dosyć łatwo rozprzestrzenia się w innych regionach świata. W ostatnim czasie mówi się między innymi o Europie Wschodniej oraz Azji Centralnej. Wzrost ten wynosi około 29 procent. W Rosji i na terenie byłych republik radzieckich liczba zakażonych wirusem HIV wynosi 1,7 miliona. Wzrost zachorowań jest obserwowany także na Bliskim Wschodzie oraz Ameryce Łacińskiej. W 2018 roku liczba osób, która zmarła w wyniku powikłań związanych z AIDS wynosiła 770 tysięcy. W porównaniu do 2010 roku liczba zgonów zmniejszyła się o jedną trzecią. To pokazuje, że działania, które są prowadzone w krajach, w których najłatwiej dochodzi do transmisji wirusa są odpowiednio opracowane i sprawia, że udaje się zahamować jego rozprzestrzeniania się. Doprowadzenie do takiej sytuacji wymagało wysiłku ogromnej liczby ludzi oraz instytucji z wielu krajów. Odpowiednia współpraca w takich celach często przynosi oczekiwane rezultaty. Nie można jednak zapominać o tym, że we właściwy sposób muszą stosować się do zaleceń mieszkańcy najbardziej zagrożonych krajów. Z tego samego raportu wynika jednak, że we wspomnianych wcześniej regionach blisko połowa chorych nie ma dostępu do odpowiednich terapii. Coraz częściej w ostatnim czasie mówi się o osobach, które udało się wyleczyć. Są to oczywiście nieliczne przypadki. Jak się okazało w ostatnim czasie jeden z chorych pacjentów bez stosowania farmakoterapii wyleczył się z wirusa. Jest to przełomowe odkrycie ponieważ na razie wirus HIV występował u towarzyszącej mu osoby do końca jego życia. Większość z nich przez całe życie musi stosować leczenie antyretrowirusowe. Według przeprowadzonych jakiś czas temu badań mniej niż 0,5 procent chorych jest w stanie powstrzymać replikację wirusa bez stosowania terapii. Te osoby są nazywane “elitarnymi kontrolerami”. Dochodzi u nich do tego, że wirus nie jest w stanie replikować w prawidłowy sposób w ilości, który zapewniłby mu przetrwanie w organizmie gospodarza. Dzięki temu wirus można kontrolować, nawet bez stosowania leków. Może to świadczyć o tym, że układ immunologiczny posiada odpowiednie mechanizmy. Być może za jakiś czas naukowcom uda się go wykorzystać do opracowania skutecznej i bezpiecznej terapii. W innym ośrodku trwają badania nad takim lekiem. Z pewnego opracowania naukowego wynika, że wirus może być odczytywany przez komórki gospodarza na dwa różne sposoby. Dochodzi do sytuacji, że komórka tworzy dwa rodzaje RNA, pomiędzy którymi musi zostać zachowana odpowiednia równowaga, która pozwala mu na prawidłowe funkcjonowanie. Jak się okazuje za jej utrzymanie odpowiedzialny jest pewien nukleotyd. Opracowanie leków, które oddziaływało by właśnie na to jedno miejsce mogłoby sprawić, że wspomniana równowaga mogła zostać zaburzona. To prawdopodobnie przyczyniło by się do zahamowania rozprzestrzeniania się infekcji. Pierwsze objawy zakażenia wirusem HIV mogą przypominać infekcje wirusem grypy. Mogą wystąpić dreszcze, gorączka, bóle gardła, którym towarzyszy powiększenie węzłów chłonnych. Dodatkowo mogą wystąpić bóle mięśni, owrzodzenia jamy ustnej, wysypka nieznajomego pochodzenia oraz ogólne zmęczenie. Te objawy występują stosunkowo krótko po zakażeniu bo po około 2-6 tygodniach. Często jednak łatwo je przeoczyć lub zlekceważyć. U dużej grupy zakażonych po 2-4 tygodniach rozwija się ostra choroba retrowirusowa. Objawy pojawiają się bardzo szybko i utrzymują zwykle trzy tygodnie. Po takim epizodzie choroba wchodzi w etap utajony, który może trwać nawet dziesięć lat. Nie występują wtedy objawy, ale wirus wciąż się namnaża, a chory może przenosić go na innych. Warto wspomnieć o tym, że jeżeli u osoby chorej odpowiednio szybko zostanie wdrożone leczenie, to prawdopodobieństwo groźnych powikłań ulegnie zmniejszeniu. Jeżeli chodzi o badania laboratoryjne to można zaobserwować niedokrwistość lub małopłytkowość. Brak rozpoczęcia terapii w odpowiednim momencie może przyczynić się do rozwoju trzeciego etapu choroby zwanym AIDS. Jak się okazuje wirus w formie utajonej może występować w mózgu, a dokładniej w astrocytach, które stanowią 60 procent komórek mózgu. Jak się okazuje wirus może występować w od 1 do 3 procent wspomnianych komórek. W badaniach zastosowano komórki nerwowe pochodzące z mózgu, które uprzednio zainfekowano wirusem HIV. W momencie kontaktu z komórkami układu immunologicznego CD4 dochodziło do ich infekcji co potwierdza fakt, że te komórki mogą stanowić rezerwuar wirusa. Następnie wspomniane komórki odpornościowe były w stanie przedostać się poza mózg i wniknąć do innych tkanek organizmu. Warto zaznaczyć, że znaczny wysiłek badaczy na całym świecie w ostatnich latach przyczynił się do tego, że AIDS z choroby śmiertelnej stał się schorzeniem przewlekłym, z którym można normalnie żyć. Pacjenci bardzo często są zmuszeni przyjmować sporą liczbę leków, ponieważ wirus bardzo szybko ulega mutacjom. Przyjmowanie jednego leku mogłoby się wiązać z tym, że wirus bardzo szybko mógłby się uodpornić na jedną, konkretną substancję. Stosowanie różnych leków jest problematyczne oraz wiąże się z licznymi działaniami niepożądanymi. Opracowany nowy lek może okazać się skuteczny w pojedynkę. To z pewnością bardzo dobra wiadomość dla wszystkich chorych. Jeżeli chodzi o podawanie znacznych ilości leków, których założeniem jest zabicie wirusa HIV to udało się to grupie naukowców. W ramach badań podano choremu dwa bardzo silne leki przeciwwirusowe. Po 57 tygodniach od ich podania nie stwierdzono w organizmie chorego przeciwciał skierowanych przeciwko patogenom. Badania te z pewnością będa potrzebowały głębszej analizy. Niepokojącą informacją jest, że niektóre leki stają się w mniejszym stopniu skuteczne zwalczaniu wirusa HIV. Odkrycia oporności nie zawsze jednak są negatywnymi informacjami bowiem torują drogę do opracowania nowych leków o zwiększonej skuteczności. Niektóre grupy leków wiążą się z jednym z głównych enzymów tego wirusa, czyli integrazą, co przed włączeniem informacji wirusa HIV do komórek gospodarza. Początkowo mogą one okazywać się skuteczne, jednak wraz z upływem terapii ich skuteczność może się zmniejszać. Naukowcy są w stanie wyjaśnić przyczynę takiego zjawiska co jest oczywiście bardzo dobrą wiadomością. Miejmy nadzieję, że na przestrzeni lat sytuacja z wirusem HIV na całym świecie ulegnie poprawie. Wiele osób zastanawia się w jaki sposób pandemia koronawirusa wpłynie na osoby z wirusem HIV oraz na rozprzestrzenianie się go w społeczeństwie. Być może podczas opracowywania leków stosowanych w walce z koronawirusem uda się opracować lek skuteczny w leczeniu osób zakażonych ludzkim wirusem niedoboru odporności.